Zimowa wiosna w Przesiece

Jubileuszowy, 40 obóz za nami!
W tym roku po raz kolejny gościliśmy w Pensjonacie Markus w Przesiece i po raz kolejny był to wspaniały czas.
Choć nazwa obozu i pora roku wskazywały zimę, to jednak u nas gościło słońce i to nie tylko na twarzach i w sercach, ale i na dworze. Takiego pogodnego tygodnia już dawno nie było. 12 stopni za oknem dodawało animuszu i zachęcało do wytężonej pracy i spacerów.
W tym roku nasz obóz odbywał się pod hasłem „Poznajemy nasze stroje i regiony”. Codziennie rano budziły nas dźwięki muzyki, a na drzwiach czekała na nas koperta z fragmentami układanki, w której skrywał się jeden z naszych kostiumów. Po złożeniu puzzli jeden element trafiał na mapę Polski, a drugi na naszą wystawkę ścienną. Poza tym codziennie poznawaliśmy piosenki z danego regionu i uczyliśmy się nowych kroków. Każdego wieczoru, jako podsumowanie, oglądaliśmy fragment koncertu, nawiązujący do tematu dnia. Dzięki tym zadaniom przyswoiliśmy wiedzę bardzo szybko i teraz nasze stroje nie mają przed nami tajemnic. Poza pracą nad regionami szlifowaliśmy oczywiście formę taneczną i wokalną. Z radością na ustach uczestniczyliśmy codziennie w zajęciach, a w międzyczasie pałaszowaliśmy pyszne posiłki i integrowaliśmy się w grupie. W tym roku mieliśmy także okazje do udziału w nietypowych zajęciach. Odwiedził nas pan Jacek Kaczmarski i przeprowadził z nami warsztaty pracy z mikrofonem. Dzięki niemu już wiemy, co zrobić, żeby było nas dobrze słychać podczas koncertów.
Na obozie nie zabrakło także niespodzianek, konkursów i koncertów. Podczas czwartkowego wieczoru, poza panem Jackiem, była z nami pani Marta, która przywiozła jubileuszowy tort. Po naszym obozowym koncercie zjedliśmy ciasto z wielkim apetytem. W piątek na zakończenie obozu odbył się koncert piosenek, których nauczyliśmy się podczas wyjazdu, a po koncercie miał miejsce specjalny konkurs. Zadanie nie było wcale łatwe, bo musieliśmy w grupach skompletować z pojedynczych elementów aż 12 kompletów strojów. O ile noszony przez nas często śląsk czy krakowiak nie był zbyt trudny, o tyle dopasowanie spodni rzeszowskich, kaszubskich i krzczonowskich okazało się już trochę bardziej skomplikowane. Nie poddaliśmy się jednak i po wspólnej zabawie wszystkie stroje zostały poukładane we właściwy sposób. Wiemy już teraz nie tylko jakie są ich elementy, ale także ile czasu zajmuje ich właściwe przygotowanie do koncertów.
Po tygodniu wspólnej pracy i zabawy, ze śpiewem na ustach wróciliśmy do domów. Jesteśmy pełni sił i zapału do dalszej pracy.
Dziękujemy bardzo naszej niezastąpionej Kadrze, za wysiłek i trud włożony w przygotowanie obozu. Już nie możemy się doczekać tego, co wymyślą na obóz letni…